Skip to content
Forum Poetyki
Forum Poetyki
Forum Poetyki

Primary Sidebar

Działy

  • Teorie
  • Przekłady
  • Praktyki
  • Słownik poetologiczny
  • Komentarze pisarskie
  • Archiwum poetologiczne
  • Krytyki
  • Polemiki

Informacje

  • Kontakt
  • Dla autorów
  • Rada naukowa
  • Redakcja

„Genologia multimedialna” Edwarda Balcerzana. Uwarunkowania i perspektywy

„Genologia multimedialna” Edwarda Balcerzana. Uwarunkowania i perspektywy

Dariusz Pawelec

a b s t r a k t

Edward Balcerzan ogłosił projekt „genologii multimedialnej” we wrześniu 1999 roku, podczas XXIX Konferencji Teoretycznoliterackiej w Cieszynie. Referat w postaci szkicu ukazał się w publikacji zbiorowej w roku 2000 i został następnie włączony do autorskiej monografii pt. Literackość w roku 2013. Nazwa postulowanej dyscypliny miała być wedle autora „metaforą teraźniejszości”, a także określeniem „pewnego działu semiotyki”, „analizującego i systematyzującego genologiczne konsekwencje istnienia wielu różnych przekaźników w przestrzeni kultury”[1]. Teraźniejszość metafory ewokowana jest tu oczywiście przez pojęcie multimediów, które Balcerzan odróżnia od mediów „utożsamianych z instytucjami komunikacji masowej”[2]. W jego rozumieniu sens zaproponowanego termin odwołuje się do obowiązującego uzusu językowego („nośne, ekspansywne dzisiaj słowo”):

Mówi się dziś o multimediach oświatowych, takich jak komputerowe podręczniki i encyklopedie (wszechświata, historii, przyrody), które otwierając wirtualną rzeczywistość, przemawiają słowem pisanym, planszą, zdjęciem, reprodukcją, cytatem z filmu dokumentalnego czy fabularnego, obrazem nieruchomym i animowanym, odzywają się głosem ludzkim, zwierzęcym, muzyką instrumentalną, rykiem wielkiego wybuchu[3].

Multimediami, jak dodaje autor, przytaczając definicję ze Słownika terminów literackich, „nazywane są niekiedy działania par excellence artystyczne”, takie jak „widowiska operujące równocześnie środkami różnych dziedzin sztuki i rozmaitymi formami przekazu; łączące muzykę, poezję, teatr, sztuki plastyczne oraz wyzyskujące środki techniczne filmu i telewizji, przezrocza, aparaturę dźwiękową, świetlną i elektroniczną, urządzenia mechaniczne, ruchome bryły, lustra i ekrany, dźwigi, zapadnie itp.)”[4]. W tym samym roku, w którym ukazał się szkic Edwarda Balcerzana, opublikowano uzupełnione wydanie Słownika wyrazów obcych Władysława Kopalińskiego, ściśle wiążącego multimedia z komputerem. W tym ujęciu multimedia oznaczać mają: „korzystanie z paru różnych sposobów przekazywania informacji przy wykorzystaniu komputera wyposażonego w odpowiednie urządzenia peryferyjne (głośnik, czytnik dysków optycznych)”. Kopaliński, jak Balcerzan, podaje przykład multimedialnej encyklopedii, która „pozwala jednocześnie słuchać muzyki kompozytora, oglądać na ekranie komputera jego zdjęcia, zapis nutowy muzyki i grającą orkiestrę, a także czytać jego biografię”[5].

Trzymanie się tych definicji, które zresztą szybko się archaizują, zwłaszcza pod względem przywoływanych w nich aspektów technicznych, nie pozwoli nam raczej na uchwycenie istoty konceptu Balcerzana. Silna „metafora teraźniejszości” musi bowiem wygrać tu z precyzją uwikłanego w nią naukowego terminu. Co zatem tkwi u jego podstaw? Przede wszystkim: poetyka historyczna autora Literackości, pojmowana jako „opowieść o poszukiwaniu nowych sąsiedztw”[6] dla literackich granic. Balcerzan wyznaje bowiem wiarę w „granice literatury”. Wie jednak przy tym, że przekonanie, iż owe granice da się wytyczyć w języku, jest błędne: „kryteria czysto lingwistyczne okazują się zawodne, a to z uwagi na podwójną przynależność literatury: do języka, ale i do świata sztuk”[7]. O ile zatem „materiałowe odrębności” różnych porządków semiotycznych są oczywiste, o czym decyduje sugestywność „energii materiału”, z którego „zrobione są znaki”, o tyle „ich swoistości funkcjonalne domagają się teorii i interpretacji – zawsze spornych”[8]. Już w swoim wpływowym, „sytuacyjnym” projekcie genologicznym Balcerzan wskazywał na ograniczenia lingwistycznych modeli gatunku jako czynnika formotwórczego:

Niekiedy, jak wykazują analizy antropologiczne współcześnie zachowanych kultur prymitywnych, sam tekst poetycki, rozpatrywany w relacji do języka naturalnego, w ogóle nic nie znaczy: składa się ze słów bezsensownych, z wyrażeń języka obcego, zawiera konstrukcje składniowe, by tak rzec, nie do rozpoznania w systemie mowy potocznej – a mimo to „rozumie się” jego sens, ponieważ rozumie się sytuację, w której przyjęto mówić właśnie tak, używać właśnie takiej formy wypowiedzi[9].

Percepcja sensu zależna jest więc od rozumienia sytuacji, w jakiej zjawia się dzieło, a nie od rozumienia jego słów. Sytuacyjna geneza gatunków, zademonstrowana przez Balcerzana na przykładzie przemian gatunkowych w liryce międzywojennej, stworzyła jednocześnie wygodną perspektywę oglądu najnowszych zjawisk literackich. „Genologia sytuacyjna”, otwarta na „nowe sytuacje słowa” (gazeta, radio, film) i na konieczność „badania więzi między gatunkami odmiennych systemów komunikacyjnych”[10], stanowi bez wątpienia punkt wyjścia do rozumienia koncepcji nowej genologii, nazwanej multimedialną. Ma ona być, w zamyśle projektodawcy, „teorią, a zarazem sztuką interpretacji trzech podstawowych intencji, które uobecniają się w nieprzebranej obfitości piśmienniczych form: intencji reporterskiej, intencji eseistycznej, intencji felietonowej”[11]. Ukonstytuowane już gatunki (reportaż, esej, felieton) zostają potraktowane jako modele, wyznaczające obszar właściwości, w którym mają swój udział rozmaite wypowiedzi artystyczne. Rozwijając tę myśl, Edward Balcerzan uznał, że wyróżnione przez niego paradygmaty rodzajowe „przekraczają monomedialne granice piśmiennictwa (czy mowy) i mogą być traktowane jako rozwijające się równolegle w innych kodach i mediach”[12]. Albowiem cechy konstytutywne wskazanych quasi-rodzajów multimedialnych „uobecniają się nie tylko w tekstach, które są gatunkowo reportażami, esejami lub felietonami”[13], a formujące je energie działają także w muzyce, malarstwie, architekturze etc. Owe energie to zarówno „swoistości konstrukcyjne, jak i treści implikowane, składające się na wizerunek podmiotu, określające (za każdym razem zdecydowanie inaczej) stosunek «ja» wewnątrztekstowego do świata, do kodu kultury, wreszcie do publiczności”[14].

Balcerzan wyodrębnia cechy decydujące o dominacji w jakimś tekście kultury „ambicji felietonowych”, „ukierunkowania reporterskiego” oraz „żywiołu eseistycznego”. I tak: „elementarną postacią tekstu, który odpowiada intencji reporterskiej, jest komunikat (…) powiadomienie o faktycznym stanie rzeczy”[15]; „istotą intencji eseistycznej” są z kolei, określone cytatem z Szymborskiej, „pytania zadawane sobie”, natomiast postacią zalążkową tekstów powstających w jej orbicie jest sentencja[16]; „żywiołem gatunku zwanego felietonem jest język jako magazyn stereotypów”, a tworzywem tekstów należących do paradygmatu felietonowego „są obyczaje kultury i ukryte w nich wierzenia ogółu”, „postacią najprostszą jest tu dowcip językowy” i inne rodzaje humoru[17]. Intencję reporterską najłatwiej uchwycić we wszelkich przejawach sztuki werystycznej, naturalistycznej, realistycznej (np. malarstwo portretowe czy historyczne) czy w ogóle we wszelkich zmaganiach z mimesis, najtrudniej natomiast rozpoznać ją w muzyce (Balcerzan podaje tu przykłady „muzyki źródeł”, „muzyki konkretnej czy też „reportaży z fonosfery”)[18]. Realizacje intencji eseistycznej widzi „zarówno w kompozycjach traktatowych, dramatach czy powieściach nasyconych «rozmowami istotnymi» (Witkacy)”, jak i w filmach Federico Felliniego, obrazach Edwarda Muncha, Pabla Picassa, Jerzego Nowosielskiego[19]. W kręgu felietonowym autor wymienia m.in. dowcip graficzny, karykaturę, gag filmowy, burleskę, wszelkie odmiany parodii – plastycznej, teatralnej, filmowej, muzycznej, reklamę[20].

Edward Balcerzan stawia w dziedzinie genologii pytanie na poły retoryczne: „Czy quasi-rodzajowa triada multimedialna ogarnia wszystkie bez wyjątku formy i teksty kultury?”[21]. W spotkaniu z empirią, jak zauważa, niektóre teksty „wymykają się” tej systematyce, „zmuszają do mnożenia wyjątków od reguły, do wydzielania bytów problematycznych”[22]. W refleksji nad kompletnością propozycji Balcerzana warto byłoby, jak sądzę, postawić pytanie o miejsce tradycyjnych paradygmatów rodzajowych w programie nowej genologii[23]. Oto przede wszystkim, czy „triada multimedialna” ma w ogóle zastąpić triadę tradycyjną, czy tylko ją uzupełnia, a może się z nią krzyżuje? Albo o to, czy któryś z wybranych rodzajów literackich, potraktowany z kolei jako „model”, nie powinien dopełnić wskazywanych intencji (reporterskiej, felietonowej, eseistycznej)? W moim przekonaniu najwięcej miałaby tu do zaoferowania liryka, wyznaczająca „swoistości konstrukcyjne, jak i treści implikowane”, najsłabiej bodaj obecne w triadzie multimedialnej Balcerzana. Wspierający takie rozwiązanie argument znajduję m.in. w rozważaniach Seweryny Wysłouch, rozpatrującej, odwrotnie nieco niż Balcerzan, oddziaływanie multimediów na literaturę. Proponuje ona, by „nie rezygnować z tradycyjnej triady rodzajowej, ale ją odhistorycznić”, dostrzegając atak sfery multimedialnej na rodzaje literackie. „Erozję gatunków pod wpływem multimediów” ilustruje badaczka przykładem dramatu, który „rozsypał się” pierwszy, przepowiadając niejako los epice. „Wydaje się – czytamy dalej – że najmniej boleśnie media obeszły się z liryką”[24]. Spoglądając w drugą stronę, w kierunku zbieżnym z koncepcją autora Literackości, „liryczność” pozostaje wyraźną ambicją, intencją, a nawet żywiołem wielu pozawerbalnych tekstów kultury. Przywołam chociażby frazeologizm często obecny w krytyce muzycznej: „liryzm w czystej postaci”. Liryczny charakter np. kompozycji Fryderyka Chopina nie budzi przecież żadnych wątpliwości. Podobnie jak często napotykana i komentowana liryka obrazu czy fotografii. Nikogo też nie zdziwi nazwanie filmu fabularnego „liryczną opowieścią”.

Rozpatrując perspektywy genologii multimedialnej Edwarda Balcerzana, warto odwołać się jeszcze do jego koncepcji „transmutacji” – „przekładu intersemiotycznego”, zakładającej, że „tekst uformowany w granicach jednego systemu (np. malarstwa) i rekonstruowany w materiale innego systemu (np. poezji) traci specyficznie malarskie i uzyskuje specyficznie poetyckie właściwości”[25]. Z jednej strony mamy zatem do czynienia z „ujęzykowieniem doświadczeń” innych sztuk w dziele literackim (np. w postaci ekfrazy), a z drugiej strony – z dewerbalizacją np. poezji w języku malarstwa czy muzyki. Świetnym przykładem złożoności takiej relacji intersemiotycznej jest wskazana przez Balcerzana „próba muzyczności niemożliwej” w Don Juanie Witolda Wirpszy, którego poetycką konstrukcją sterują ukryte modele muzyczne: „nie dość na tym: były to modele tyleż struktur dźwiękowych, co i obrazów graficznych”, „przekład dźwięku na wykres graficzny” i „wykresu graficznego na konfiguracje słów i zdań”[26].

Zamysł wielu dzieł przekracza jednak ambicje bycia jedynie przekładem pomiędzy systemami znaków i używania języka w roli pośrednika. Z czasów najdawniejszych wystarczy przypomnieć tradycję technopaegnia i carmen figuratum, kontynuowane w nurcie poezji konkretnej. Jak widzieć na mapie gatunków np. Podróż zimową Stanisława Barańczaka, która współistnieje z oryginałem melodii Franza Schuberta (inicjalny zapis nutowy został umieszczony nad każdym odpowiadającym mu fragmentem lirycznym), a sam jej autor sugerował, że „najwięcej skorzysta na lekturze czytelnik, który przed nią, albo w jej trakcie, wysłucha któregoś z dostępnych nagrań Winterreise”[27]? Gdzie w obrębie tradycyjnej genologii zmieścić Komentarze do fotografii The Family of Man Witolda Wirpszy, w których zapis poetycki nie wyczerpuje się w porządku ekfrazy, a towarzysząca mu w tomie fotografia nie jest wyłącznie poręcznym „scenariuszem lektury”, lecz tworzy z nim spójną całość? To przykłady z bardzo tradycyjnych obiegów i „przekaźników”. Odrębny i ogromny problem przynoszą w tym względzie dzieła tworzone z wykorzystaniem komputera i sieci internetowej, w tym, rzecz jasna, gry. Dlatego też obecnie wyzwaniem dla genologii multimedialnej pozostaje nie tylko badanie „mechanizmów transmutacji” (w obydwu kierunkach w relacji: literatura – inne sztuki) czy też krzyżowania się postaci gatunkowych z różnych planet semiosfery, ale także rozumienie dzieł, i reprezentowanych przez nie „fenomenów hermeneutycznych”, wielotworzywowych, multisubstancjalnych.

A b s t r a k t :

Artykuł omawia koncepcję „genologii multimedialnej” Edwarda Balcerzana, która w zamyśle autora miała być, jako „metafora teraźniejszości”, nazwą  działu semiotyki, analizującego i systematyzującego genologiczne konsekwencje istnienia wielu różnych przekaźników w przestrzeni kultury. Refleksji poddane zostaje pojęcie multimediów w kontekście zaproponowanego zastosowania. Autor szkicu pokazuje projekt Balcerzana na tle jego dotychczasowych propozycji w zakresie genologii oraz korespondencji sztuk, zastanawiając się przy tym nad możliwościami uzupełnienia i rozwinięcia tej koncepcji teoretycznej.


[1]E. Balcerzan, W stronę genologii multimedialnej, [w:] Genologia dzisiaj, red. W. Bolecki, I. Opacki, Warszawa 2000, s. 88.

[2]Tamże,

[3]Tamże.

[4]Tamże. Jest to fragment hasła Multimedia z trzeciego wydania słownika pod redakcją Janusza Sławińskiego z roku 1998.

[5]W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych, Warszawa 2000, s. 339.

[6]E. Balcerzan, Granice literatury, granice historii, granice granic, [w:] Polonistyka w przebudowie, t. 1, red. M. Czermińska, Kraków 2005, s. 319.

[7]Tamże.

[8]Tamże.

[9]E. Balcerzan, Systemy i przemiany gatunkowe w polskiej liryce lat 1918–1928, [w:] Problemy literatury polskiej lat 1890–1939, red. H. Kirchner, M.R. Pragłowska, Z. Żabicki, seria II, Wrocław 1974, s. 154.

[10]E. Balcerzan, W stronę genologii multimedialnej, s. 86.

[11]Tenże, Nowe formy w pisarstwie i wynikające stąd porozumienia, [w:] Humanistyka przełomu wieków, red. J. Kozielecki, Warszawa 1999, s. 376-377.

[12]Tenże, W stronę genologii multimedialnej, s. 97.

[13]Tamże, s. 98.

[14]Tamże.

[15]Tamże, s. 99.

[16]Tamże, s. 99-100.

[17]Tamże, s. 101.

[18]Tamże, s. 99.

[19]Tamże, s. 100.

[20]Tamże, s. 101.

[21]Tamże.

[22]Tamże.

[23]Przytaczam w tym miejscu pytania, które postawiłem już wobec propozycji Balcerzana w innym szkicu. Zob. D. Pawelec, Sytuacja gatunku – genologia sytuacyjna, [w:] Od tematu do rematu. Przechadzki z Balcerzanem, red. T. Mizerkiewicz, A. Stankowska, Poznań 2007, s. 513.

[24]Zob. S. Wysłouch, Nowa genologia – rewizje i reinterpretacje, [w:] Polonistyka w przebudowie, s. 105-107.

[25]E. Balcerzan, Poezja jako semiotyka sztuki, [w:] Pogranicza i korespondencje sztuk, red. T. Cieślikowska, J. Sławiński, Wrocław 1980, s. 28.

[26]Tegoż, Poezja polska w latach 1939–1965, cz. 2, Warszawa 1988, s. 201.

[27]S. Barańczak, Od Autora, [w:] tegoż, Podróż zimowa, Poznań 1994, s. 7.

Posted in Archiwum poetologiczne
Tagged Dariusz Pawelec, wiosna/lato 2016
Previous Post: Edward Balcerzan’s Multimedia Theory of Genres. Its Conditions and Perspective
Next Post: The Internet Unconscious Sandy’ego Baldwina a teorie nieświadomości pisania elektronicznego

Secondary Sidebar

Najnowszy numer – jesień 2024 (38)

Latest Issue – fall 2024 (38)

Archiwum

  • lato 2024
  • wiosna 2024
  • zima 2024
  • lato-jesień 2023
  • wiosna 2023
  • zima 2023
  • jesień 2022
  • wiosna-lato 2022
  • zima 2022
  • jesień 2021
  • lato 2021
  • wiosna 2021
  • zima 2021
  • jesień 2020
  • lato 2020
  • wiosna 2020
  • zima 2020
  • jesień 2019
  • lato 2019
  • zima/wiosna 2019
  • jesień 2018
  • lato 2018
  • zima/wiosna 2018
  • jesień 2017
  • wiosna/lato 2017
  • zima 2017
  • jesień 2016
  • wiosna/lato 2016
  • zima 2016
  • jesień 2015
  • lato 2015

Archive

  • summer 2024
  • spring 2024
  • winter 2024
  • summer-fall 2023
  • spring 2023
  • winter 2023
  • fall 2022
  • spring-summer 2022
  • winter 2022
  • fall 2021
  • summer 2021
  • spring 2021
  • winter 2021
  • fall 2020
  • summer 2020
  • spring 2020
  • winter 2020
  • fall 2019
  • summer 2019
  • winter/spring 2019
  • fall 2018
  • summer 2018
  • winter/spring 2018
  • fall 2017
  • spring/summer 2017
  • winter 2017
  • fall 2016
  • spring/summer 2016
  • winter 2016
  • fall 2015
  • summer 2015

Tagi

Agnieszka Kwiatkowska Agnieszka Waligóra Cezary Rosiński Ewa Kraskowska fall 2015 fall 2016 fall 2017 fall 2021 fall 2022 Gerard Ronge jesień 2015 jesień 2016 jesień 2017 jesień 2019 jesień 2021 jesień 2022 Joanna Grądziel-Wójcik lato-jesień 2023 lato 2015 lato 2024 Lucyna Marzec Marek Hendrykowski spring-summer 2022 spring/summer 2016 spring/summer 2017 spring 2021 spring 2023 spring 2024 summer-fall 2023 summer 2015 summer 2024 Tomasz Mizerkiewicz winter/spring 2018 winter 2016 winter 2021 wiosna-lato 2022 wiosna/lato 2016 wiosna/lato 2017 wiosna 2021 wiosna 2023 wiosna 2024 zima/wiosna 2018 zima 2016 zima 2021 Łukasz Żurek

Copyright © 2025.

Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies.Zgoda